Statystycy polscy. Biogramy
Zespół redakcyjny: Mirosław Krzyśko (przewodniczący), Wojciech Adamczewski, Jan Berger, Elżbieta Gołata, Kazimierz Kruszka, Bożena Łazowska
Biblioteka Wiadomości Statystycznych, tom 67
Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2018
Co mówią nam dziś biogramy wybitnych statystyków?
Życiorysy twórców statystyki w Polsce pokazują, jak osobiste historie wpływały na postawy, idee i zainteresowania naukowe.
„Zachwyt nad siłą i pięknem matematyki łączył z talentem pisarskim, co zapewniało jego artykułom i książkom popularyzatorskim wielką poczytność” – pisał Roman Duda o Hugonie Dyonizym Steinhausie w opracowaniu Statystycy polscy. Biogramy (s. 360). Jacek Koronacki, jeden z wielu autorów tego tomu, podziwiał „niezrównany kunszt warsztatowy”, „zdolność pięknego rachowania” oraz „głębię myśli probabilistycznej” Roberta Bartoszyńskiego (s. 30). Tadeusz Caliński wychwalał „piękną monografię: Doświadczenia kombinowane” Stefana Barbackiego (s. 24), a Jerzy T. Kowaleski i Włodzimierz Obraniak doceniali „piękną i staranną polszczyznę”, którą posługiwał się Edward Rosset (s. 338).
Twórcy biogramów zebranych w Statystykach polskich nie ograniczali się do chłodnego wyliczenia faktów z życia bohaterów swoich tekstów, lecz dawali wyraz swojemu podziwowi. W zachwyt wprawiał „delikatny, łagodny, ale jakoś ironiczny, rzec można, filozoficzny zmysł humoru” – to znów Koronacki o Bartoszyńskim (s. 34). Autorzy wspominali też o talencie – kategorii przecież nie naukowej, lecz potocznej, służącej w tym wypadku do wyrażenia uznania dla tej czy innej postaci. Na przykład Andrzej Michalski podkreślał „naukowy talent i zdolność wspaniałego organizowania pracy” Stanisława Gonta (s. 127), Emil Panek – „własny styl, charyzmę, bardzo dużą wiedzę, talent pisarski, specyficzne poczucie humoru i... swoisty dystans do świata” Bogusława Guzika (s. 136), Wiesław Mądry – „talent i pracowitość oraz cnoty charakteru” Zygmunta Nawrockiego (s. 273), a Mirosław Krzyśko – „niezwykle płodną wyobraźnię i twórczy, niemal wizjonerski talent” Stanisława Ulama (s. 409).
W nacechowanych emocjonalnie wyrażeniach przebija osobisty stosunek autorów – statystyków, ekonomistów, matematyków i demografów – do ich najważniejszych poprzedników w tych samych dziedzinach. Stanowi on dodatkową wartość poznawczą publikacji, ponieważ pokazuje zaangażowanie autorów oraz ich uznanie dla opisywanych postaci, a w niektórych przypadkach również bezpośrednie relacje, które ich łączyły, czasem – poczucie przynależności do jednej szkoły naukowej lub kontynuacji czyichś rozważań albo wysiłków organizacyjnych. Innymi słowy, odsłania to, co w socjologii określane bywa jako hysteresis, czyli swoistą bezwładność, na mocy której struktury (np. pola akademickiego, charakterystycznych dla niego relacji typu mistrz – uczeń albo preferowanych w nim wzorców zachowań, jak choćby naukowej niezależności od czynników politycznych) trwają niewzruszone, pomimo zmiany zewnętrznych uwarunkowań. Niezależnie od zawirowań politycznych, prądów ideologicznych, przemian kulturowych, instytucjonalnych i technologicznych pole, w którym działają statystycy (urzędy, uczelnie, organizacje społeczne i instytucje międzynarodowe), odtwarza się i podtrzymuje własne zasady. W tym sensie Statystycy polscy stanowią cegłę dołożoną do budowy gmachu, którego fundamenty opisują.
Biogramy wybitnych statystyków (publikacja przedstawia aż 104 postaci) stwarzają znakomitą okazję do zapoznania się z historią tego gmachu, a więc z rozwojem statystyki w wymiarze instytucjonalnym i intelektualnym na ziemiach polskich od końca XIX do początków XX w. Wspomniany już Steinhaus, którego życiorys jest skądinąd jednym z najbardziej frapujących, stwierdził, że „jak gwiazdy są ważniejsze od astronomii, a róże od botaniki, tak ważniejsze są zastosowania statystyki od niej samej” (s. 361). Warto zatem i ze Statystyków polskich zrobić użytek i potraktować tę publikację jako materiał z historii nauki i historii idei, a nie tylko podręczny wybór sylwetek znanych uczonych, działaczy i organizatorów prac statystycznych. Zobaczyć historię, która zapętlała się w życiu jednostek, przyspieszała w ich pracy i obierała nowy kierunek dzięki ich odkryciom.
Do takich jednostek należą bez wątpienia pionierzy statystyki na ziemiach polskich, urodzeni jeszcze w latach 50. i 60. XIX w., a aktywni w pierwszych dekadach następnego stulecia, tacy jak Ludwik Krzywicki, Juliusz Leo czy Władysław Bortkiewicz. Krzywicki, światowej rangi ekonomista, socjolog, historyk i filozof, który tworzył zręby instytucji statystycznych – Głównego Urzędu Statystycznego oraz Instytutu Gospodarstwa Społecznego – wykładał na Uniwersytecie Warszawskim, w Szkole Głównej Handlowej i w lewicowej Wolnej Wszechnicy Polskiej, działał i publikował, jest wręcz podstawowym punktem odniesienia dla późniejszych życiorysów, np. Stefana Aleksandra Szulca, ekonomisty, statystyka i demografa, w młodości słuchacza Krzywickiego i członka Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy, w latach międzywojennych m.in. naczelnika Wydziału Wydawnictw i Pomocy Naukowych, Wydziału Statystyki Ludności i głównego redaktora wydawnictw GUS, a po wojnie prezesa GUS. Życiorysy statystyków urodzonych w ostatnich dwóch dekadach XIX stulecia i w pierwszych latach XX w. są bodaj najbardziej interesujące w całym tomie. Intensywna praca naukowa przeplata się tu z zaangażowaniem społecznym i politycznym, a biogramy Szulca, Steinhausa, Jana Czekanowskiego czy nieco młodszych Jerzego Neymana, Oskara Langego i Marii Czarnowskiej nadają się – każdy z osobna – na film lub powieść przygodową. Życiorysy Czarnowskiej czy nieco młodszej Eugenii Krzeczkowskiej są ponadto ciekawym przyczynkiem do refleksji nad sytuacją kobiet w polskiej statystyce, zwłaszcza tych społecznie nieuprzywilejowanych, które musiały same mierzyć się z przeciwnościami losu. W całej publikacji znalazło się zaledwie jedenaście biogramów kobiet.
Postaciom wybitnych statystyków można się przyjrzeć również przez pryzmat zróżnicowanego pochodzenia społecznego. Wśród licznych potomków inteligencji, zwłaszcza urzędniczej i wojskowej, zwracają uwagę osoby o robotniczych korzeniach, jak właśnie Krzeczkowska albo urodzony tuż przed II wojną światową Andrzej Jopkiewicz, wieloletni dyrektor Centralnej Biblioteki Statystycznej im. Stefana Szulca. Starszy od Jopkiewicza Stanisław Borowski pochodził z kolei z warstwy chłopskiej – można się zastanawiać, czy miało to związek z jego wyborami tematów prac badawczych: doktoratu o kształtowaniu się rolniczego rynku pracy w Wielkopolsce w latach 1807–1860 i habilitacji na podstawie pracy o rozwarstwieniu wsi wielkopolskiej w latach 1807–1914 czy z późniejszymi opracowaniami na temat reprodukcji społecznej. Mniejszościowy status społeczny i przypisana tożsamość nie mogły nie wywrzeć wpływu także na postawy i zainteresowania badawcze uczonych żydowskiego pochodzenia, wśród których, obok Steinhausa, trzeba wymienić Szyję Bronsztejna – autora rozprawy doktorskiej podejmującej wprost temat położenia ludności żydowskiej w przedwojennej Polsce.
Biogramy wybitnych statystyków skłaniają do zastanowienia nad tym, jak to, co społeczne, odciskało się na postawach i kierunkach myślenia architektów i budowniczych gmachu polskiej statystyki. A także odwrotnie: jak ich postawy i sposób myślenia wpływały na współtworzenie tego gmachu.
Xawery Stańczyk
Publikację Statystycy polscy. Biogramy (tom 67 serii monograficznej Biblioteka Wiadomości Statystycznych) można pobrać ze strony https://bws.stat.gov.pl/bws_67_statystycy_polscy_biogramy.
Więcej felietonów o archiwalnych tomach Biblioteki Wiadomości Statystycznych znajduje się pod adresem https://nauka.stat.gov.pl/Archiwum