Tematyka i organizacja spisów powszechnych w Polsce
Opracowanie: Regina Olszewska
Biblioteka Wiadomości Statystycznych, tom 32
Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1981
Mobilizacja i nieufność. Z historii spisów powszechnych
Historia spisów powszechnych w Polsce to z jednej strony wielka opowieść o mobilizacji kadr i środków państwa na nadzwyczajną skalę, a z drugiej – powracające świadectwa obaw społeczeństwa.
Paczka papierosów i pudełko zapałek. Dość sfatygowane przez upływ czasu, choć kolory pozostały wyraźne. Na etykiecie zapałczanej czerwona strzałka o ostrych konturach podkreślonych żółtą obwódką. Uderza z góry podobnie jak piorun, ale jest na niego zdecydowanie zbyt gruba. Raczej rozlewa się jak lawa spływająca z wulkanu, jej gorący jęzor sunie po powierzchni barwy ultramaryny. Ciągnie ze sobą datę: 6 XII 1960. Ostrze strzałki przynosi odpowiedź na pytanie, co wydarzyło się tego dnia: spis powszechny.
Takich etykiet z pewnością było więcej. Opakowania zapałek i papierosów służyły w Polsce Ludowej propagowaniu spisów powszechnych. Oczywiście nie tylko one; tę samą funkcję spełniały chociażby plakaty spisowe (część z nich można obejrzeć na stronie GUS poświęconej historii spisów) oraz kartki pocztowe. Informacje o nadchodzących spisach powszechnych podawane były w prasie krajowej i lokalnej, w węzłach radiowych oraz stacjach radiowych i telewizyjnych. Media były na bieżąco informowane o stanie prac przygotowawczych, aby przekazywać tę wiedzę społeczeństwu. W przestrzeni publicznej i w pojazdach transportu zbiorowego umieszczano spisowe naklejki, chciałoby się powiedzieć: wlepki. W szkołach urządzano specjalne wykłady, aby dzieci podawały wieści rodzicom. Plansze informujące o spisie wyświetlane były przed filmami w kinach. W promowanie spisu zaangażowane były liczne organizacje społeczne, a przed wojną także księża. A wreszcie w ramach prowadzonych od 1950 r. obchodów przedspisowych rachmistrzowie przekazywali mieszkańcom specjalne odezwy do ludności.
Filumenistyka ma w Polsce wielu wielbicieli, dzięki czemu łatwo znaleźć w internecie skany dawnych etykiet promujących spisy powszechne. Kampanie informacyjne towarzyszące spisom były jednak tak szeroko zakrojone, aby każda osoba w kraju dowiedziała się o nadchodzącym przedsięwzięciu. Formy popularyzacji były różnorodne i docierały do mieszkańców – co prawda niekiedy dość późno – ale nie rozwiązywały problemu, który nie ograniczał się do braku informacji. Jak można przeczytać w opracowaniu Tematyka i organizacja spisów powszechnych w Polsce z serii Biblioteka Wiadomości Statystycznych, „ogólnie rzecz biorąc ludność była poinformowana o spisie, ale nie zawsze była dostatecznie zorientowana i przekonana, że udzielane informacje służą wyłącznie celom statystycznym” (s. 63).
Stwierdzenie to padło odnośnie do spisu z 1960 r. Tylko tamtego roku do przeprowadzenia spisu zwerbowano 189 513 osób – w większości nauczycieli, urzędników, uczniów i studentów, rzadziej rolników, osoby niepracujące, gospodynie domowe i sołtysów. Nauczyciele, urzędnicy oraz młodzież szkolna i studencka to zresztą główne grupy, z których rekrutowali się rachmistrzowie przez kolejne dekady, także przed wojną. Co prawda w dwudziestoleciu międzywojennym nie można było liczyć na „specjalne nagrody pieniężne w wielkości uzależnionej od liczby spisanych jednostek”, a także „dyplomy uznania” (s. 60) jak w roku 1960 – wszyscy komisarze spisowi w 1931 r. pracowali honorowo, za co otrzymali odznakę „Za ofiarną pracę” (s. 30) – ale i wtedy spisy przeprowadzane były siłami przede wszystkim nauczycieli oraz funkcjonariuszy w służbie państwowej lub samorządowej.
Z jednej strony spisy powszechne stanowiły gigantyczne przedsięwzięcie, szczególnie w latach 1921 i 1950, kiedy prowadzone były w warunkach powojennej odbudowy przez dopiero co scementowane struktury państwowe. Spisy wymagały wielkiej mobilizacji aparatu państwa: nie tylko pracowników GUS oraz miejskich, wojewódzkich i powiatowych jednostek statystycznych, lecz także wielu innych urzędników, którzy uczestniczyli w pracach przygotowawczych i organizacyjnych. Gdy już wydane zostały odpowiednie uchwały i rozporządzenia stanowiące podstawy prawne spisu, konieczne było uporządkowanie nazewnictwa ulic i numeracji nieruchomości, przygotowanie wykazów miejscowości, wykazów nieruchomości i wykazów gospodarstw rolnych. Na ich podstawie wykonywano podział terenu na obwody (wcześniej okręgi) spisowe, dla których z kolei sporządzane były osobne wykazy nieruchomości i szkice sytuacyjne, czyli materiały pomocnicze dla komisarzy spisowych. Władze spisowe określały zakres tematyczny spisu, który następnie trzeba było zawrzeć w konkretnych zapisach formularzy spisowych. Gdy struktury organizacyjne spisu zostały ustalone, a komisarze (później rachmistrzowie) byli już zrekrutowani, należało ich przeszkolić. Niekiedy przeprowadzano jeszcze spis próbny. Do tego dochodziła cała kampania informacyjna i popularyzatorska. A to przecież dopiero etap przygotowań przed samym spisem, kiedy rachmistrzowie lub komisarze wyruszali w teren, aby od domu do domu wypytywać mieszkańców i zapisywać otrzymywane informacje.
Z drugiej strony społeczeństwo odpowiadało na te nadzwyczajne wysiłki państwa niekoniecznie entuzjastycznie. Dotyczy to zwłaszcza pierwszego spisu z 1921 r., o którym Ludwik Krzywicki pisał: „Nieufność była powszechna i ludności nie udało się przekonać, że spis nie ma celów fiskalnych. Zresztą co do ilości gruntów, większość drobnych rolników sama nie wiedziała ile posiada ziemi” (s. 16). Ale nie tylko nakładania podatków przez nowo powstałe państwo polskie obawiali się jego mieszkańcy. Obawy budziło także pytanie o przynależność etniczną – wydaje się, że nie przypadkiem pytanie to nie powtórzyło się w żadnym późniejszym spisie, ani w 1931 r., ani w Polsce Ludowej. W 1921 r. dodatkowy chaos powodowany był licznymi rezygnacjami komisarzy spisowych, którzy bali się powszechnych w tamtym roku, zwłaszcza w regionach wschodnich, chorób zakaźnych.
Tematyka i organizacja spisów powszechnych w Polsce – opracowanie przygotowane przez Reginę Olszewską, starszą specjalistkę w Biurze Spisów GUS – ukazała się w 1981 r., sama więc należy już do historii spisów powszechnych i refleksji wokół nich. Ale pytania o konieczność spisywania się, podawania narodowości, płci i innych wrażliwych informacji wciąż powracają ze strony różnych grup społecznych. Nie są nowe – towarzyszą spisom od początku, niezależnie od ich zasadności w poszczególnych latach.
Xawery Stańczyk
Publikację Tematyka i organizacja spisów powszechnych w Polsce (tom 32 serii monograficznej Biblioteka Wiadomości Statystycznych) można pobrać ze strony https://bws.stat.gov.pl/bws_32_tematyka_i_organizacja_spisow_powszechnych_w_Polsce
Więcej felietonów o archiwalnych tomach Biblioteki Wiadomości Statystycznych znajduje się pod adresem https://nauka.stat.gov.pl/Archiwum